- sucharscyczytaja
Soren Sveistrup „Kasztanowy ludzik”
Soren Sveistrup „Kasztanowy ludzik”
Wydawnictwo: W.A.B.
#kryminał, #sensacja, #thriller

Od ,,Kasztanowego ludzika’’ nie idzie się oderwać, pomimo ponad pięciuset stron czyta się go z ogromną przyjemnością.
Każdą stronę pochłania się z zapartym tchem.
Właśnie o to chodzi w tym gatunku, żeby napięcie stopniowo rosło i nie opadało aż do zakończenia.
Autor nie oszczędza nam opisów scen zabrodni, nie oszczędza pracy przy ich oględzinach a nawet roboty patologów.
Do tego wszystkiego, temat jest wyjątkowo nieprzyjemny, bo związany z przestępstwami poczynionymi dzieciom.
A to co łączy wszystkie wątki to tajemnica pani minister spraw społecznych Danii oraz zaginięcie jej córki.
Przy okazji brniemy zatem i w kuluary duńskiej polityki.
No i najważniejsze, okrutna zbrodnia z 1989r, która to zamyka całe koło tragedii.
Rozpracowanie tajemnic leży w gestii inteligentnych śledczych.
A ten team jest równie niedopasowany, co zbuntowany.
Książka napisana jest płynnie, lekko, po prostu wciąga bardzo, mkniesz po tych kartach jak szaleniec.
Żołądek ci ściska, serce bije w zwolnionym tempie a ty brniesz po tych trupach i przestać nie możesz.
I zakończenie...
nieoczywiste i bardzo trzymające w napięciu.
„Jeżeli znalazłeś kasztanowego ludzika, to znaczy, że jest już za późno...
Psychopata terroryzuje Kopenhagę - krwawo morduje swe ofiary, a na miejscach zbrodni pozostawia ręcznie zrobione kasztanowe ludziki.
Policja szybko odkrywa, że ślady w tajemniczy sposób prowadzą do dziewczynki, która została uznana za martwą – chodzi o porwaną rok wcześniej córkę minister spraw społecznych.
Do jej zabicia przyznał się pewien mężczyzna, a sprawę uznano za wyjaśnioną.
Tragiczny zbieg okoliczności czy też te dwie sprawy faktycznie łączy coś mrocznego?
Kim jest tajemniczy morderca?
By ocalić niewinnych, detektywi muszą połączyć siły i toczyć walkę z czasem.
Ponieważ szaleniec ma misję, która jeszcze się nie skończyła...
Nikt nie jest bezpieczny!”